Zawistowski Masarnia 7:5 IZOLBYD Izolacje Natryskowe
Dla obu drużyn było to pierwsze spotkanie po przerwie zimowej. Stawiły się z dość dużą ławką rezerwową, co zapowiadało dobre tempo spotkania do samego końca. Zawodnicy Zawistowskiego całą zimę grali w Lidze pod Balonem, gdzie zajęli 3 miejsce. Forma IZOLBYDU jest natomiast znakiem zapytania. Sugerując się wynikami z przed przerwy, powinno to być starcie Dawida z Goliatem. Jak potoczył się ten mecz? Czy IZOLBYD w końcu przełamał passę niepowodzeń? Sędzią tego był Michał Ksobiak.
Mecz zaczął się w bardzo szybkim tempie, już po 30 sekundach spotkania obie drużyny oddały groźne strzały na bramkę rywala. Dobra akcja indywidualna Macieja Andrzejczaka, który wyłożył piłkę do Tomka Forbota, ale ten jednak chybił w doskonałej sytuacji. Zawodnicy Kacpra Woźniakowskiego zaczęli to spotkanie bez żadnych kompleksów, co chwila stwarzając ciekawe akcje. Do 14 minuty dość niespodziewanie utrzymywał się remis i ku zdziwieniu wszystkich, pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy IZOLBYDU. Po ładnym uderzeniu z rzutu wolnego bramkę zdobył Maciej Andrzejczak. W 20 minucie kolejny celny strzał na bramkę tego zawodnika i dzięki temu prowadzą już 2:0! Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spotkania! Utrata bramek zdecydowanie ożywiła piłkarzy Zawistowskiego, lecz nie mogli znaleźć sposobu na umieszczenie piłki w siatce rywala. Dopiero w samej końcówce dwukrotnie do bramki trafiał Szymon Spychała (27 min. oraz 30min.). Pierwszy raz bezpośrednio z rzutu rożnego, natomiast druga bramka padła po ładnej klepce drużynowej. Po pierwszej części spotkania 2:2 i raczej nikt nie obstawiał takiego oporu ze strony IZOLBYDU, którzy spisywali się o niebo lepiej niż w poprzednich meczach. Szkoda tylko, że dość szybko stracili ciężko wypracowane prowadzenie. Widać było, że Masarnia po tych dwóch trafieniach odnalazła swój rytm gry.
Początek drugiej części i po paru akcjach widać, że prowadzenie IZOLBYDU nie było przypadkowe. Stwarzali sobie kolejne sytuacje, a najlepszą z nich miał już w 31 minucie Kacper Woźniakowski. Dobrze jednak interweniował Piotr Świetlik. Znów obie ekipy dość długo kazały nam czekać na kolejne bramki, dopiero w 41 minucie do siatki w pięknym stylu trafił Maciej Smerliński. Na takie widowisko warto było czekać. Dzięki temu golowi Masarnia wychodzi na prowadzenie 3:2. W kolejnych minutach padają następne dwa trafienia dla Masarni: Smerliński (47 min.) oraz Spychała (49 min.). Mimo coraz większej straty zawodnicy IZOLBYDU nie poddawali się i tak w 53 minucie trafienie na koncie Patryka Wojciechowskiego. Wynik 5:3 dla Zawistowskiego. W końcówce spotkania zobaczyliśmy jeszcze parę bramek: Spychała (56 min.), Wojciechowski (58min.), Smerliński (59 min.) oraz Bednarek (59min.) co ostatecznie dało zwycięstwo Masarni 7:5.
Bardzo ciekawe spotkanie, na pewno nikt nie spodziewał się takiego wyniku. IZOLBYD pokazał się z bardzo dobrej strony. Widać, że drużyna jest bardziej poukładana oraz chce jeszcze powalczyć w tym sezonie. Naprawdę dobre spotkanie z ich strony. Świetna gra w wykonaniu Macieja Andrzejczaka, strzelca dwóch bramek.
Do solidnych występów przyzwyczaił nas też Patryk Wojciechowski, nie zawiódł i tym razem. Na jego koncie również dwie bramki. Mimo niezłego spotkania oraz początkowego prowadzenia IZOLBYDU to Masarnia górowała w tym pojedynku. Po odrobieniu strat, odnaleźli swój rytm meczowy i „grali już swoje”. Świetne formy strzeleckie zarówno Szymona Spychały (4 bramki) jak i Macieja Smerlińskiego (3 bramki). Dzięki zwycięstwu wskoczyli na 3 miejsce i do City Parking Group S.A tracą już tylko 3 punkty! IZOLBYD niestety cały czas okupuje dół tabeli.
Zawodnik meczu: Szymon Spychała - główna siła rażenia Masarni i zdobywca 4 bramek. To on najbardziej zasłużył na ten tytuł. Dzięki jego dwóm szybkim trafieniom dał sygnał do ataku dla swojej ekipy i Masarnia zdołała odrobić straty!
Zawistowski Masarnia: Szymon Spychała x4, Maciej Smerliński x3
IZOLBYD: Maciej Andrzejczak x2. Patryk Wojciechowski x2, Sebastian Bednarek
