SPX FLOW-MDD Bydgoszcz – Beds.pl 3:4 (1:2)
Spotkanie pomiędzy obiema drużynami to z całą pewnością wizytówka Extraligi. Zeszłoroczny Mistrz mierzył się ze zdobywcą Pucharu Ligi. W tym meczu nie mogło zabraknąć emocji! Podopieczni Marcina Gruszczyńskiego mieli szansę zrewanżować się za przegrane spotkanie o Superpuchar Ligi. Beds.pl chciało udowodnić, że zdobycie Superpucharu nie była przypadkiem.
Początek spotkania był wyrównany, obie drużyny sprawdzały siebie nawzajem. Akcja toczyła się od jednej bramki do drugiej. W końcu padła pierwsza bramka. Strzelcem Łukasz Stasiak z zespołu Beds.pl. Wyrównanie padło po kilku minutach, z bramki dla swojego zespołu mógł cieszyć się Dariusz Dąbrowski. W dalszym ciągu gra toczyła się od jednej bramki do drugiej. Zespoły dobrze spisywały się w obronie nie pozwalając na wiele napastnikom drużyny przeciwnej. Po składnej akcji zespołu Bedsi wyszli na prowadzenie 2:1. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, choć mogło być 3:1 ale 200% sytuacji nie wykorzystał kapitan „bedsów”. Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia i rzutu karnego przyznanego drużynie SPX. Pewnym wykonawcą „jedenastki” okazał się Tomasz Rogóż. Po wyrównaniu stanu meczu do głosu doszła drużyna SPX. Potwierdziła to zdobyciem 3. bramki da swojego zespołu. Jednak dobrą skutecznością w tym spotkaniu wykazał się Łukasz Stasiak i jeszcze dwukrotnie pokonał on bramkarza drużyny SPX. Końcowy wynik to 4:3 dla Beds.pl.
Fit-Fight M.G. – Vitalabo 12:7 (8:2)
W drugim z rozgrywanych dzisiaj spotkań na orliku przy Gajowej Fit-Fight podejmowało Vitalabo. Drużyna gości przybyła na spotkanie w 5-cio osobowym składzie, pomimo to zdecydowali się zagrać spotkanie. Fit-Fight, który również przybył na spotkanie w okrojonym składzie (na mecz przybyło 6 zawodników) od początku nie miał problemów z wyrobieniem sobie kilkubramkowej przewagi. W trakcie spotkania panowała przyjazna atmosfera. Obie drużyny wiedziały co w tym meczu mogły osiągnąć. Fit-Fight było pewne zdobycia 3. oczek, natomiast Vitalabo decydując się na grę przewidywali porażkę i postawili na zdrową rywalizację pomimo brakach w składzie.
