Wybierz ligę

Aktualności

19 STY 2017

Mao Brakowao z kolejnymi punktami.

Mao Brakowao 9:3 Cimat

Po ostatniej porażce z Daw-France Mao podejmowało debiutanta rozgrywek - zespół Cimat. Rywale na mecz stawili się w nielicznym składzie, dysponowali tylko jednym zawodnikiem na zmianę. Za to ekipa Cimatu wystąpiła w nieco liczniejszym gronie, jak potoczyło się ich starcie?

W początkowych minutach meczu obie drużyny próbowały wybadać w jakiej dyspozycji jest rywal, żadna z drużyn nie próbowała odważnych ataków na bramkę przeciwnika. Wynik remisowy utrzymał się do ósmej minuty. Po trafieniu Larsa Lemańczyka jako pierwsi na prowadzenie wychodzą zawodnicy Mao. W krótkim odstępie czasowym kolejna bramka dla Mao, na listę strzelców wpisuje się Eryk Swinton. Po wyjściu na dwubramkowe prowadzenie Mao zaczęło grać odważniej, stwarzając sobie coraz więcej okazji strzeleckich. Ich przewagę w grze potwierdza Łukasz Rutkowski, który dzięki celnemu strzałowi do siatki daje swojej ekipie prowadzenie trzech trafień. Ich przewaga bramkowa mogła być znacznie większa, lecz nie wykorzystują większości swoich sytuacji. W osiemnastej minucie wykorzystał to zespół Cimat, który strzela bramkę kontaktową. Do końca pierwszej połowy Mao Brakowao dokłada jeszcze jedno trafienie i pierwsza połowa spotkania kończy się wynikiem 4:1.

Druga połowa rozpoczyna się bardzo dobrze dla zawodników Mao, na ich koncie zapisuje się kolejna bramka. Cimat nie potrafi sprostać rywalowi, nie stwarzali dużo okazji strzeleckich oraz znacznie odpuścili grę w defensywie dzięki czemu przeciwnicy z łatwością mogli konstruować kolejne akcje. Po nieporozumieniu w polu karnym Mao dość niespodziewanie traci bramkę, a Cimat zmniejsza nieco stratę do rywala. Ich radość z trafienia nie trwała jednak zbyt długo, gdyż dobre podanie wykorzystuje Jakub Szefka, który sprytnym uderzeniem piłki z piętki podwyższa prowadzenie. W dziesiątej minucie drugiej połowy zostaje podyktowany rzut karny dla Mao, bramkę zdobywa sam poszkodowany - Eryk Swinton i mamy kolejne trafienie.

Mecz był zdecydowanie jednostronny. Od czasu do czasu Cimatowi udawało się stworzyć jakieś sytuacje bramkowe. Spotkanie zakończyło się wynikiem 9:3, jest to pewne zwycięstwo Mao Brakowao. Gdyby nie niska skuteczność, wynik na pewno byłby o wiele wyższy. Cimatowi udało się parę razy pokonać bramkarza przez bardzo słabą grę w obronie rywala, która zdecydowanie jest ich najsłabszym punktem. Po czterech spotkaniach Mao Brakowao zajmuje  trzecie miejsce z dorobkiem sześciu punktów. Do Daw-France tracą zaledwie jedno oczko. Czy w rewanżach stać ich będzie na niespodziankę oraz wyjście z grupy?

Mao Brakowao: Jakub Szefka x2, Eryk Swinton x2, Lars Lemańczyk x2, Patryk Zimny x2, Łukasz Rutkowski

Cimat: Patryk Renc x3

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto